Bunnahabhain Volto
Kolejny blind tasting od The Finest Malts. Od razu podam, że chodzi o Bunnahabhain Volto – 11-letnią, mocno torfową whisky z beczki po sherry. W paczce, którą otrzymałem, buteleczka była oznaczona, jako Dram nr 2 i wziąłem ją na warsztat, podobnie, jak niedawno opisaną Glen Moray.
Od razu po przyłożeniu nosa do kieliszka, wiedziałem, że moja żona będzie nią zachwycona. Ta whisky to potężny dymny potwór – mocny i wyrazisty. Poniżej podaję notkę smakową, a na końcu wpisu kilka słów na temat tego, jak udało mi się odgadnąć co znajdowało się w szkle.
Bunnahabhain Volto
Single Malt Scotch Whisky
Bottler: The Finest Malts
Seria: Venetian Masks
Region: Islay
Data destylacji: 2011
Data zabutelkowania: 2022
11 lat
Cask Strength: 53,6% ABV
Single Cask
Whisky mocno torfowa
Leżakowana w beczce po sherry
Niefiltrowana na zimno
Kolor: bursztyn
Notka smakowa
Zapach: czuć torf z Islay. Klimat zbliżony do Lagavulin, albo Caol Ila. Jednak mamy tu nawet nieco więcej dymu. Oprócz tego, kokos, karmel, rumianek, mleczna czekolada, likier jajeczny, marcepan, cukierki Werthers Original, czarna herbata, cukier demerara, syrop klonowy. Alkohol bardzo dobrze ukryty. 22/25
Smak: torfowa pychota – karmel, dym, suszone daktyle, rodzynki, pestki moreli, dojrzałe brzoskwinie, kandyzowane wiśnie w likierze, czekolada deserowa, likier z orzechów laskowych, mięta, skórka z limonki, popiół, miód gryczany. 22,5/25
Finisz: miód, popiół z ziemniaków z ogniska, pianki marshmallow, ciemne piwo (Stout lub Porter), suszone śliwki, lukrecja… i oczywiście sporo dymu. 22/25
Balans: bardzo dobra whisky – jak nie przepadam za dymnymi potworami, i muszę mieć na nie dzień, tak tutaj od razu się polubiliśmy. Przyjemny destylat, dużo dymu, ale wszystko bardzo fajnie zbalansowane i ułożone. 22/25
Ogólnie: 88,5/100
Inne opinie
whiskybase: 87/100 w oparciu o opinie 2 osób
Podsumowanie
Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to Caol Ila – ale bardziej ze względu na dostępność, niż sam profil smakowy. W smaku whisky ta bardziej zbliżona jest do Lagavulina, ale wybór ten nie wydawał mi się zbyt prawdopodobny. Mój pierwszy typ to właśnie Caol Ila, a gdy okazało się, że nie trafiłem, to od razu postawiłem na Bunnahabhain.
Obstawiałem moc około 54% ABV i wiek 10-11 lat, beczkę po sherry. Okazało się, że nie najgorzej mi poszło. Beczka trafiona, 11 lat, 53,6%. W końcu zgadywanka poszła mi o wiele lepiej niż przy Glen Moray 😅
Chyba muszę jeszcze raz przyjrzeć się torfowym edycjom Bunnahabhain. Do tej pory za nimi jakoś nie przepadałem, ale ta od Markusa poprzestawiała mi światopogląd 😅 Świetna whisky!
Więcej zdjęć tutaj (Instagram)
Strona Whisky Reset na Facebooku