Poznań Whisky Festival 2024 – relacja z wydarzenia

Poznań Whisky Festival

Właśnie opada kurz po pierwszej edycji Poznań Whisky Festival, która to odbyła się 1 i 2 marca na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Aktualnie wracam pociągiem, przeglądam zdjęcia i aż sama gęba się uśmiecha jak wspominam minione 2 dni. Próbowałem kilku niezłych trunków, kilka wybitnych whisky, poznałem ciekawych ludzi i dokonałem niezwykłego odkrycia… ale zacznijmy od początku.

Choć nie jestem częstym bywalcem festiwali, a gdy już się na któryś wybieram, celuję raczej w te bardziej kameralne, tym razem postanowiłem zawitać do Poznania na pierwszą edycję tegoż wydarzenia.

Wystawcy

W hali MTP umiejscowione było 23 stoiska, na których swoje produkty prezentowali następujący wystawcy:

1. Unique Spirits

3. Brothers in Drams

3. Pernod Ricard Wyborowa S.A.

4. Pinot

5. Brown-Forman Polska

6. MV Group

7. DIAGEO Polska

8. Loża Dżentelmenów

9. Team Spirit Whisky

10. Silesia Distillery

11. Idziemy na Whisky

12. M&P Alkohole Wina Cygara

13. Bartex Bartol Sp. z o.o.

14. Tullamore D.E.W.

15. William Grant & Sons

16. Legacy Alkohole

17. Spirit Depo.

18. Whisky Embassy

19. Seven Sins Tattoo

20. British American Tobacco

21. Cigar Koneser

22. Polskie Towarzystwo Hickory Golfa

23. Stilnovisti

Motory, cygara, golf, czy Stilnovisti leżą poza zakresem moich zainteresowań, ale większość pozostałych stanowisk udało mi się odwiedzić, i zamienić kilka zdań z ich przedstawicielami.

Wielki nieobecny

Niestety, z powodu choroby, na festiwal nie dotarł Daniel Orłowski – właściciel nowopowstałej Millside Distillery, która to ostatnio jest na językach chyba całej polskiej sceny whisky. Szczerze powiem, że bardzo liczyłem na to spotkanie, jednak 'co się odwlecze, to nie uciecze’. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się zwiedzić tę destylarnię i poznać Daniela osobiście.

Władysław P. Whisky MaltContent

Na festiwal wybrałem się w towarzystwie mojego ulubionego videoblogera, Władysława Porębskiego, którego kanał Whisky MaltContent śledzę od samego początku, a prywatnie, mojego bliskiego przyjaciela, z którym znamy się już od kilku lat. Dogodny termin sprawił, że udało nam się skompatybilizować urlopy i pojechać razem na to wydarzenie.

Powitalny dram

Na samym początku udaliśmy się wprost do współorganizatora imprezy, Artura Brzychcy, który na powitanie poczęstował nas bardzo ciekawym dramem.

Caol Ila 1990 Rambler 33yo

Muszę przyznać, że miałem pewne obawy, co do tej whisky. Finisz w beczce po sherry wydawał mi się zupełnie niepotrzebny. Jednak po jej spróbowaniu, okazało się, że całkowicie się co do niej myliłem. Teraz mogę stanowczo stwierdzić, że to najlepsza Caol Ila, jaką w życiu próbowałem, a jej recenzja niedługo pojawi się na blogu.

Myślę że samego Artura nie trzeba nikomu przedstawiać, jednak jeśli ktoś nie siedzi w temacie whisky, to wspomnę tylko, że jest to współzałożyciel Loży Dżentelmenów, selekcjoner i niezależny bottler szkockiej whisky. Od siebie tylko dodam, że milowym krokiem w rozpoczęciu mojej przygody z whisky, było obejrzenie filmu na YouTube pod tytułem „Wpływ Beczki Na Whisky”, na który natknąłem się właśnie na kanale Loży Dżentelmenów. Link do tego filmu znajdziecie <tutaj>.

Artur Brzychcy, Loża Dżentelmenów

Będąc przy tym stoisku, nie omieszkałem zrobić sobie również zdjęcie z panią prezes Loży Dżentelmenów, Dorotą Filipczak-Brzychcy.

To między innymi pomysłodawczyni serii „Rambler Stories„, bottlingu Loży nawiązującego do polskich baśni i legend. Oprócz trzymania w ryzach i zarządzania w Loży Dorota jest wokalistką w zespole Łysa Góra. Oto jeden z ciekawszych klipów zespołu (Morowa Dziewica).

Na samym stoisku mieliśmy okazję spróbować kilku ciekawych whisky, między innymi najnowszą odsłonę wyżej wymienionej serii, Diabeł Boruta oraz whisky festiwalową – Blended Malt, którą postanowiłem kupić od razu po jej spróbowaniu.

Oprócz tego, muszę się pochwalić faktem, że udało mi się awansować na stanowisko operatora kamery na kanale Whisky MaltContent na festiwalu w Poznaniu. Udało nam się wspólnie z Władkiem nagrać cztery wywiady, gdzie jednym z zaproszonych do wywiadu gości był właśnie Artur Brzychcy.

A oto efekt:

Festiwal whisky

Wielu osobom festiwal whisky kojarzy się przede wszystkim z… whisky 😅 Jednak dla mnie, alkohol odgrywał tutaj całkowicie drugorzędną rolę. Pozwólcie więc, że opiszę Poznań Whisky Festival właśnie takim, jakim wspominam go ja – gdzie przede wszystkim najważniejsi są ludzie. Ludzie, którzy offline zyskują o wiele więcej, niż można się było spodziewać, znając ich tylko z internetu.

Piotr Dubisz – założyciel marki Legacy Alkohole/Legacy Distillery. Najpierw wódki, okowity i inne alkohole starzone. Potem whiskey z USA i Irlandii finiszowane w Polsce. Następnie własny destylat, który trafił już do beczek. A w końcu budowa własnej destylarni, która stała się punktem milowym w rozwoju marki. Nie mogę się doczekać, aż będzie można odwiedzić destylarnię Legacy w miejscowości Wełna w Wielkopolsce.

Na stoisku u Piotra mieliśmy możliwość spróbowania m.in. limitowanej edycji starzonej wódki, która została wypuszczona do sprzedaży z okazji rozpoczęcia prac nad nowopowstałą destylarnią. Edycja ta sprzedała się dosłownie w kilka sekund od momentu dopuszczenia jej do obrotu.

Z Piotrem Dubiszem również nagraliśmy wywiad, połączony z degustacją. Relacja ta już znalazła się na videokanale Whisky MaltContent.

Kolejne stoiska, kolejni ciekawi ludzie

Następnie udaliśmy na stoisko Unique Spirits, gdzie przywitał nas założyciel, Mikołaj Rzeźnik.

Miałem możliwość uczestniczenia w prowadzonych przez niego degustacjach online, lecz osobiście poznaliśmy się dopiero na tym festiwalu. Firma Unique Spirits zajmuje się między innymi dystrybucją niezależnego bottlera The Single Cask oraz Dram Mòr. Mikołaja będziecie mieli okazję poznać nieco lepiej, gdyż wydał nam się postacią na tyle ciekawą, że również z nim nagraliśmy interesujący wywiad połączony z degustacją znakomitej, 29-letniej edycji Ledaig od The Single Cask.

Recenzja tej edycji znajdzie się również u mnie na blogu. Oprócz tego, mieliśmy na stoisku możliwość spróbowania rewelacyjnej Caol Ila, Ronin z bardzo aktywnej beczki po sherry Fino.

Maleńka beczka pierwszego napełnienia po wytrawnym sherry, mocno torfowy destylat, genialny efekt końcowy. Tutaj również udało mi się sporządzić notkę smakową, więc opis tej whisky także znajdzie się u mnie na blogu.

Brown-Forman Polska

Kolejnym punktem docelowym na mapie festiwalu okazało się stoisko Brown-Forman Polska, którego gospodarz poczęstował nas chyba najsmaczniejszą whisky, jaką mieliśmy okazję pić tego wieczoru.

Adam Frankowski – brand ambasador koncernu Brown-Forman, w którego portfolio znajdują się m.in. takie destylarnie, jak The Glendronach, Benriach, Jack Daniel’s, Woodford Reserve czy zyskująca ostatnio popularność Glenglassaugh. Fajnie było posłuchać jak z ogromną pasją i zaangażowaniem opowiada o świecie whisky.

The GlenDronach Grandeur aged 29 years. Przepyszna sherry-bomba. Zaskakująco wytrawna, świetnie zbalansowana, poukładana, bogata i wielowarstwowa. Oceniłem ją na 93/100. Na miejscu sporządziłem notkę smakową, więc za jakiś czas też opiszę ją na blogu.

Oprócz tego, na stoisku tym miałem okazję spróbować znakomitego burbona, z ciekawej serii: Woodford Reserve Historic Barrel Entry.

Idziemy na… Rum!

Następne stoisko całkowicie nas zaskoczyło. Zaczęło się od wspólnego zdjęcia z administratorem i założycielem fejsbukowej grupy Idziemy na Whisky.

Mat Chami, a prywatnie Marcin – producent filmowy i pasjonat kina oraz wydawca książki Droga Whisky, do której jeszcze wrócimy podczas tej relacji. Tym razem w nieco innej roli.

Mat Chami + kapelusz pirata + butelka rumu… = ?

W rozwiązaniu tej zagadki może pomóc tylko jedna osoba:

Krzysztof Piaseczny, czyli autor blogu Rum Explorer. Krzewiciel rumu na polskiej scenie, pasjonat, recenzent i… autor książki „Rum Compendium”. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy: Marcin z poprzednich dwóch ujęć będzie wydawcą tej publikacji.

A skoro jesteśmy już przy książkach, kolejną fotkę udało mi się pstryknąć z autem genialnej, bogato ilustrowanej „Drogi Whisky„.

Rajmund Matuszkiewicz – publicysta, pasjonat dobrej whisky, pisarz… i to jaki pisarz! Od lat związany z branżą alkoholową, m.in. założyciel jednego z pierwszych, o ile nie pierwszego forum internetowego na temat whisky, Best of Whisky (BOW), były ambasador marki Murray McDavid, prowadzący liczne degustacje, żeglarz, organizator wycieczek po Szkocji… człowiek orkiestra!

Zamieniliśmy ledwie kilka słów, bo dosłownie trudno było „dopchać” się do Rajmunda, żeby chociaż chwilę pogadać.

Glenfiddich

Kolejnym przystankiem było stoisko William Grant & Sons.

Kuba Magnuszewski – jak ja uwielbiam prowadzone przez niego degustacje online! Do dziś gęba mi się uśmiecha, gdy przypominam sobie niesamowity lineup podczas degustacji The Balvenie, którą prowadził Kuba wraz z Global Brand Ambasadorką marki, Gemmą Patterson.

Grudzień 2020… kiedy to było? Fajnie było posłuchać jak oboje z pasją opowiadali o powstaniu i produkcji tych przepysznych whisky. Jakiś czas później, Kuba zorganizował konkurs na kolejnej fejsbukowej grupie – Whisky Lovers Poland, gdzie udało mi się wygrać parę ciekawych rzeczy. Między innymi, dotarł do mnie wtedy sampel Glenfiddich, który ostatecznie został okrzyknięty Whisky Roku 2021 na moim blogu. Była to 19-letnia edycja single cask w mocy beczki, a link do tej recenzji znajdziecie <tutaj>.

Cieszę się, że w końcu udało mi się poznać Kubę Magnuszewskiego osobiście i strzelić sobie z nim pamiątkową fotkę. Trochę powspominaliśmy dawne degustacje, a na festiwalu Kuba poczęstował nas takim oto cudem:

Jest to 15-letnia edycja, znana z podstawowego portfolio, jednak tutaj nie mamy 40%, jak w popularnej, spotykanej w sklepach edycji. Tutaj moc wyniosła około 60%. I ta moc naprawdę robi różnicę. Wielokrotnie powtarzałem, że bardzo lubię Glenfiddich mocy beczki. Jednak ubolewam nad tym, że tak rzadko można je znaleźć.

Tym bardziej więc ucieszyłem się, że Kuba poczęstował mnie właśnie czymś takim. Notki sporządziłem na miejscu, więc recenzja również znajdzie się na blogu.

Osobowość Roku i Ambasador DIAGEO

Bartosz ZiembaczewskiOsobowość Roku 2022 i Ambasador Roku 2023 na grupie Whisky Lovers Poland i jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w branży. Ambasador DIAGEO na rynek polski, współzałożyciel Whisky Day Cracow. Jest wszędzie tam, gdzie potrzeba dobrej whisky i bardzo się cieszę, że udało mi się poznać go osobiście.

Na stoisku DIAGEO, zostałem przez Bartosza poczęstowany dwiema świetnymi pozycjami:

Talisker 25 oraz

Bardzo zaskakującą Caol Ila 15 Unpeated. Obie whisky fantastyczne.

Najlepsza whisky festiwalowa

Pod koniec drugiego dnia, udaliśmy się na stoisko Ima Distillery, gdzie wzrok przykuwała taka oto butelka:

Kilka słów o niej opowiedział nam Piotr Puchalski, z którym także nie omieszkaliśmy zrobić sobie wspólne zdjęcie.

Ima Distillery znajduje się w Murowanej Goślinie, koło Poznania. To właśnie tam powstała whisky, która zdobyła tytuł najlepszej whisky festiwalowej. Tak zadecydowało jury, które w blind tastingu wybrało ją spośród ponad 20 maltów.

Bies Whiskey Polish Chardonnay Cask Finish to 5-letni irlandzki destylat, finiszowany w Polsce w beczce po białym, wytrawnym winie z Winnicy Turnau. Na stoisku miałem okazję spróbować tej edycji, jak i również odsłony sprzed finiszu w beczce po polskim winie.

W ogóle nie jestem zwolennikiem, a tym bardziej fanem whiskey irlandzkich, jednak wyraźny finisz zrobił robotę na tyle ciekawą, że po spróbowaniu, postanowiłem kupić butelkę. Przyjrzę się jej bliżej i oczywiście opiszę ją na blogu.

Blogosfera

Oprócz Krzyśka z blogu Rum Explorer, o którym wspomniałem na początku, spotkałem też kilku innych blogerów. Przechadzając się pomiędzy ludźmi, a kolejnymi stoiskami, kątem oka udało mi się dostrzec tego oto jegomościa:

Myślę, że chyba nie trzeba go nikomu przedstawiać, jednak dla niewtajemniczonych już to robię. To Mariusz Kowalczyk, autor blogu „Jak Pić Whisky„.

Ostatnio na jego kanale pojawiło się kilka „pełnometrażowych” filmów na YouTube, więc warto nadrobić zaległości, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście 😁

Kolejny bloger, jakiego udało mi się spotkać, to Łukasz Wojtasik aka Drams of Life.

Na Facebooku znamy jest przede wszystkim z przepięknych zdjęć, na które można patrzeć godzinami, ciekawych opisów whisky (i nie tylko), zamiłowania do biegania i dobrej muzyki. Fajnie było się spotkać i pogadać.

Na pewno można było spotkać także wielu innych, piszących o whisky, jednak tyle się działo i te dwa dni minęły tak szybko, że nie z każdym udało mi się zamienić choćby kilka słów.

Wisienka na torcie

Obiecałem, że na koniec opiszę największe zaskoczenie festiwalu. Pora więc na odsłonę wspomnianego stoiska.

Triple Head Silesia Distillery. Destylarnia z Bierunia na Śląsku. Początkowo podeszliśmy z Władkiem z czystej ciekawości, bo na stoisku wystawione były jedynie wódki i okowity, które nie są ani moim, ani Władka targetem. Jednak już po kilku minutach, okazało się, że na pewno zabawimy tutaj dłużej.

Po spróbowaniu wódki, która okazała się jedną z najlepszych wódek, jakie próbowaliśmy, postanowiliśmy szerzej zapoznać się z ofertą destylarni. Zaczęło się bardzo dobrze, a potem było już tylko coraz lepiej. Przeszliśmy na okowity – jabłkową, wiśniową, pszeniczną i jęczmienną. Wszystkie znakomite (szczególnie wiśniowa).

Potem zostawiliśmy poczęstowani specjałami „spod lady”.

Torfowa whisky, około 5 lat, beczka po bourbonie. Świetny destylat, ciekawie podkreślony przez beczkę. Destylarnia nie posiada własnej podłogi do słodowania, więc cały proces produkcji oparł się na zakupionym już, wędzonym torfowym dymem słodzie jęczmiennym. Efekt bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Na tyle, że byliśmy zdecydowani na zakup butelki.

Jednak okazało się, że była to jedynie próbka na festiwal, a właściciele destylarni zdecydowali się jeszcze poczekać, aż whisky będzie „gotowa”. Bardzo podoba mi się takie podejście.

Podobnie było z drugą whisky, którą próbowaliśmy na tym stoisku. Tym razem nietorfowy destylat z beczki po winie. Tutaj również zaskoczenie było na tyle pozytywne, że naprawdę trudno byłoby mi wskazać która whisky była lepsza. Na pewno kupiłbym obie.

Bez chwili namysłu, postanowiliśmy nakręcić wideo z wywiadem z przedstawicielami destylarni. Natomiast biorąc pod uwagę lokalizację destylarni (moje rodzinne strony), postanowiłem w przyszłości tam pojechać, by napisać artykuł o Silesia Distillery. Jak tylko mi się to uda, postaram się jak najszybciej opublikować ten wpis na blogu.

Co ciekawe, każdy uczestnik festiwalu, z którym rozmawialiśmy na temat Triple Head, miał podobne odczucia – ogromny potencjał i destylarnia, którą trzeba się bliżej zainteresować. Mam nadzieję że już za niedługo zrobi się o niej głośno.

Podsumowanie

Te dwa dni minęły mi bardzo szybko. Cieszę się, że mogłem osobiście poznać osoby, z którymi znałem się tylko online. Były też masterclassy, o których już nie wspomniałem (nie brałem w nich udziału) oraz stoiska, przy których nie zatrzymywałem się na dłużej. Gdybym wszystko miał szczegółowo opisać, artykuł byłby tak długi, że pewnie nikomu nie chciałoby się tego czytać.

Ogólnie rzecz ujmując, był to świetny, nieco kameralny festiwal, atmosfera rewelacyjna i ludzie… Ludzie, którzy dla mnie liczą się o wiele bardziej, niż to, co akurat mają w kieliszku.

Dziękuję Wszystkim za wspólne zdjęcia, przybitą piątkę, „drama z plecaka”, uśmiech i rozmowy. To był bardzo udany weekend.

Więcej zdjęć tutaj i tutaj (Instagram)

Strona Whisky Reset na Facebooku

Whisky Reset Facebook Group

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.