Porównanie dwóch bourbonów. Wild Turkey 101 vs Maker’s Mark 101. Pierwszy z nich jest w Polsce bardzo popularny, natomiast Maker’s Mark dość trudno znaleźć w wersji 101 Proof. Jednak gdy tylko go spróbowałem, od razu przyszedł mi do głowy pomysł, by zestawić te dwie whiskey razem.
Nadszedł czas, żeby spróbować Maker’s Mark 101. Jest to nieco mocniejsza edycja charakterystycznego bourbona. 101 w nazwie oznacza objętość alkoholu mierzoną według amerykańskiego Proof, czyli 1/2 procenta. Łatwo więc obliczyć, że poziom alkoholu w tej whisky wynosi 50,5% objętościowo.
Niedawno opublikowałem na Facebooku taki post na temat Maker’s Mark 46
Śmiechom nie było końca, a internauci żartowali i dokazywali. Okazało się jednak, że wpis ten był strzałem w dziesiątkę, bo ci, którzy zrozumieli o co mi chodziło 😉podzielili się własnymi spostrzeżeniami i uzyskałem sporo istotnych informacji na temat tej butelki.
W poprzedniej części opisałem z grubsza ręcznie wykonane produkty, które dostałem od Maker’s Mark. Tym razem chciałem nakreślić sam temat promocji młodego polskiego rzemiosła.
W dzisiejszych czasach, gdy pieniądz często zdaje się być wartością najwyższą, ręczne wyroby powoli odchodzą w niepamięć. Większość konsumentów najpierw zwraca uwagę na dostępność i cenę produktu, a dopiero później – na wykonanie. Jednak miłośnicy whisky często do tej większości nie należą.
Dla pasjonatów alkoholi premium, liczy się przede wszystkim jakość, a nie dostępność, czy nawet przystępna cena. Weźmy na przykład pod uwagę dwie butelki 12-letniej szkockiej whisky. Z jednej strony mamy Glenfiddich 12, a z drugiej Springbank 12.Glenfiddich jest nieporównywalnie bardziej dostępna i mniej więcej 4 razy tańsza od tej drugiej. Jednak to właśnie butelka Springbank wywołuje szybsze bicie serca u wielu pasjonatów złotego trunku.
Powód jest prosty – jakość, rzemieślnicze wykonanie, ręczna robota… i to widać i czuć. Sam osobiście bardzo cenię ręczne wykonanie.
Dlatego od zawsze podobały mi się butelki Maker’s Mark. Nawet gdy jeszcze nie interesowałem się whisky, ta charakterystyczna butelka z rustykalną etykietą i czerwonym woskiem na szyjce od dawna przykuwała moją uwagę. Okazuje się, że faktycznie wszystkie te butle zanurzane są ręcznie w odpowiednio podgrzanej mieszance wosku z polimerami.
Mr Vintage – Pomysłodawca projektu
Promocja młodego polskiego rzemiosła to pomysł, który od dawna chodził po głowie blogerowi modowemu, Mr Vintage.
Odwiedził on wiele polskich pracowni, w których młodzi ludzie z pasją i zaangażowaniem zajmują się niemalże zapomnianymi rzemiosłami.
Mo61 Perfume Lab
Zacznę od Mo61 Perfume Lab. To perfumeria założona w 2014 roku. Charakteryzuje się projektowaniem zapachów od zamówienie. Michał Jeger – założyciel marki Mo61 od dziecka fascynował się zapachami i starał się nie tylko zdobywać teoretyczną wiedzę na temat swojego hobby. Z czasem przekuł zabawę w naukę, szlifował rzemiosło we Francji. Owoce tego możemy podziwiać chociażby w Warszawie na Mokotowskiej – w siedzibie firmy Mo61.
Ja otrzymałem flakon domowych perfum inspirowanych Maker’s Mark.
Czarny, matowy flakon ze złotą zakrętką – prezentuje się bardzo okazale. Całość zapakowana w czarne pudełko wsunięte do kremowego etui z logo MM. Sam zapach natomiast bardziej kojarzy mi się z zimą, rozgrzanym kominkiem i grzańcem. Na pierwszy plan wyraźnie wysuwa się cynamon, toffi, goździki, skóra, różowy pieprz, wanilia, piżmo i drzewo sandałowe. Jednak odrobinę bourbonowych nut też można się tutaj doszukać. Aromat jest bardzo przyjemny i aż korci, żeby spróbować 😉
Więcej na temat tego, jak powstają perfumy w tej małej, kraftowej pracowni, możecie zobaczyć na blogu Mr Vintage (bezpośredni link <tutaj>)
Kuźnia Barona
Kolejnym gadżetem, który chciałbym opisać jest nóż. Na pierwszy rzut oka, to nożyk, jak każdy inny. Jednak już po wzięciu go w dłonie czuć jego jakość. Podoba mi się drewniana, ręcznie wykonana rękojeść z logo MM.
Jest to dzieło młodego kowala – Konrada Barona, który swoją pasję przekuł na pracę i stworzył Kuźnię Barona, w której powstają wysokiej jakości noże dla szefów kuchni. Bardzo ciekawi mnie to, że wspomniany Konrad, mówi o „miłości do metalu” praktycznie odziedziczonej po rodzicach (którzy byli złotnikami). Teraz wytwarza spersonalizowane, bardzo funkcjonalne noże na zamówienie, które przy okazji świetnie wyglądają. Bardzo podoba mi się takie podejście do tematu, do swojej pracy. Jako kucharz, pracujący od 1999 roku w tym zawodzie, jestem pełen podziwu dla rzemiosła, które wykonuje się w Kuźni Barona.
Wywiad z tym młodym rzemieślnikiem możecie przeczytać <tutaj>
Ceramiczny kubek – Manufaktura MUAS
Kolejna manufaktura, o której chciałbym napisać kilka słów to MUAS – pracownia ceramiczna.
Ceramiczny kubek z logo MM, to także rękodzieło. Każdy z takich kubków wygląda trochę inaczej (podobnie jak każda butelka whisky Maker’s Mark). Założycielka i współtwórczyni marki MUAS wcześniej studiowała architekturę i urbanistykę. Nie trudno się domyślić, że po takich studiach nie powinno być problemów z propozycjami pracy. Jednak Kati Romanowska poszła w zupełnie innym kierunku, a jej pasją stała się właśnie ceramika i rękodzieło.
Surowy, rustykalny styl w połączeniu z żywymi kolorami naprawdę daje piękny efekt. Na początku pomyślałem, że owa ceramika może posłużyć, jako stylowa doniczka, jednak okazuje się, że z powodzeniem można jej użyć jako kubka do napojów.
Link do wywiadu z założycielami MUAS Pracownia Ceramiczna, <tutaj>
Kaletnictwo Vanilla Custom Leather
Skórzane etui na laptopa/tablet dokładnie obejrzałem z każdej strony. Jest dość rustykalne, piękne w swej prostocie i bardzo solidne. Ciekawy byłem firmy oraz rzemieślnika, który je wykonał.
Vanilla Custom Leather z siedzibą w Gdańsku to manufaktura kaletnicza, w której można zamówić spersonalizowane etui na noże, paski, portfele, czy siedzisko na motocykl. Michał Tysarczyk –dawniej właściciel dobrze prosperującej knajpy w dużym nadmorskim mieście, zostawił lokal i zajął się w 100% wytwarzaniem skórzanego rękodzieła. Na początku dla znajomych. Później dla znajomych znajomych, aż w końcu, mimo iż nadal jest to jednoosobowa firma, manufaktura rozwinęła się na tyle, że wykonuje mnóstwo zleceń również dla odbiorców zagranicznych.
Wszystko nadal wykonywane jest ręcznie – bez żadnej automatyzacji, elektroniki, czy chociażby elektrycznych narzędzi.
Bardzo się cieszę, że mogłem wziąć udział w tym projekcie i pokrótce przedstawić ten temat na blogu. W świecie, gdy wszędobylska automatyzacja zdaje się dominować w niemalże każdej dziedzinie naszego życia, okazuje się, że prawie zapomniane, prawdziwe rzemiosło zaczyna powoli rozkwitać. Oby tak dalej. Każdy z opisanych wyżej przedmiotów bardzo mi się podoba. Szkoda tylko, że nie wiem kto wykonał tę drewnianą skrzynię, która również całkiem zacnie się prezentuje
W sobotę – 4.12 otrzymałem paczkę, której gabaryty naprawdę mnie zaskoczyły. Co prawda, spodziewałem się paczki od Maker’s Mark, ale zdziwiło mnie to, że niewiele brakowało, żeby nie zmieściła się w drzwiach 😉
Skrzynia na tle pełnowymiarowej butelki 😅
Od razu wziąłem się za rozpakowanie. Pierwsze zaskoczenie, to piękna, solidna drewniana skrzynia z logo Maker’s Mark. Po otwarciu skrzyni, zobaczyłem oczywiście butelkę whisky. Jednak oprócz niej, w środku znajdywał się zapach do wnętrz inspirowany Maker’s Mark, ręcznie wykonany nożyk z logo marki i skórzany case na laptopa.
Kentucky Straight Bourbon Whisky
Jeśli chodzi o sam bourbon, to trudno o bardziej charakterystyczną i rozpoznawalną butelkę. Każda sztuka ręcznie zanurzana jest w wosku. Przezroczysta butla, kremowa etykieta, czerwony lak i nazwa: „Whisky”, a nie „Whiskey” (co w przypadku bourbonów należy do rzadkości), to jej charakterystyczne cechy.
Sam oprócz podstawowej edycji, miałem także okazję próbować odsłony Makers Mark 46 oraz Makers Mark 101. Niedługo obie pojawią się na blogu. Na uwagę zasługuje fakt, że w przeciwieństwie do innych, popularnych bourbonów, tutaj w skład zacieru wchodzi spora zawartość pszenicy. Ponadto, beczki obracane są ręcznie, co wpływa na większy kontakt destylatu z drewnem.
Woda, którą używa destylarnia w procesie produkcji ma doskonałe parametry. Jest bogata w wapń, który pozbawia ją m.in. żelaza, które mogłoby negatywnie wpłynąć na smak whisky.
Więcej na temat danych walorów smakowych edycji, którą otrzymałem w zestawie znajdziecie <tutaj>
Druga część szerzej opisująca Młode Polskie Rzemiosło ukaże się za kilka dni.