Clynelish 1996, 21 years old Murray McDavid – recenzja

Clynelish 1996

Dzisiaj będzie ciekawe kombo. Mamy whisky z destylarni Clynelish, z której to podstawowa, 14-letnia edycja często polecana jest, jako całkiem przyzwoity single malt, jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości. Potem mamy ciekawy finisz w niewielkich beczkach po bourbonie z destylarni Koval, które to beczki znane są z niewielkiej pojemności (110 litrów), dzięki czemu kontakt drewna z destylatem jest większy, co pozytywnie wpływa na dojrzewanie leżakującego w nim alkoholu. W końcu, mamy whisky ponaddwudziestoletnią. Na warsztat idzie Clynelish 1996, 21-letnia whisky od niezależnego bottlera Murray McDavid.

Na pewno wielu z nas zauważyło, że destylat Clynelish jest wyjątkowo woskowy w smaku, prawdopodobnie za sprawą długiej i powolnej destylacji. Dzisiejsza whisky po 17 latach maturacji w beczkach po bourbonie, przelana została do beczek również po bourbonie z chicagowskiej destylarni Koval Distillery. Jednak whisky ta nie została zabutelkowana w mocy beczki, ale na przyzwoitym poziomie 50% objętości alkoholu, bez filtracji na zimno i w naturalnym kolorze.

Clynelish 1996

Clynelish znaczy „Pochylony ogród”

Single Malt Scotch Whisky

Butelkowana przez niezależnego bottlera Murray McDavid

Seria: Mission Gold

Region: Highland

21 lat

50% objętości alkoholu

Lekko torfowa

Leżakowana w beczkach po bourbonie, finiszowana w beczkach po bourbonie Koval

Niefiltrowana na zimno

Kolor: bursztyn, jasny, naturalny

Zapach: na początku, zdaje się, jakbym w kieliszku miał coś na kształt podstawowego Clynelish 14, tyle, że ten jest dużo bardziej intensywny. Lekko nadpalona świeca, miód, karmel, kredki świecowe, sos sojowy, lubczyk. Potem robi się jeszcze ciekawiej: szynka parmeńska, świeża melisa, mokra kora sosny, mech, kwiat koniczyny, tymianek, szałwia. W tle, wanilia, owoce leśne, mleczna czekolada, pieczarki, odrobina cytrusów i delikatny ślad dymu. 22,5/25

Smak: o masakra! Ile tutaj się dzieje! Najpierw melisa cytrynowa, syrop klonowy, kandyzowany imbir, kakao, kokos, wosk pszczeli. Potem pojawiają się goździki, rumianek, rozmaryn, delikatnie przypalony karmel, prażone migdały, orzechy włoskie, lekko solone masło, rukola, miód gryczany, jagody z cukrem, jeżyny. Alkohol świetnie zamaskowany. 22,5/25

Finisz: toffi, wosk, popiół, brzoskwinie w syropie, pieczone jabłka z cynamonem, lukrecja, kardamon i odrobina dymu. Długi i intensywny. 22,5/25

Balans: połączenie świetnego destylatu i beczek doskonałej jakości. Jak tu nie lubić baryłek po bourbonie? Do tego ten cudowny „clyneliszowy” wosk i te kwiaty. Wszystko pięknie współgra, czuć dobre ułożenie i dojrzałość. Panie i Panowie: sztos! 22/25

Ogólnie: 89,5/100

Inne opinie

whiskybase: 88,59/100 w oparciu o opinie 26 osób

Podsumowanie

Bardzo przyjemna, dojrzała, charakterystyczna whisky. Czuć te dwie dekady spędzone w beczkach, przez co mamy doskonale ukryty alkohol. Jeszcze gdyby woltaż był niego wyższy… ale i tak jest super.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

Young & Old 7 Murray McDavid – recenzja

Young & Old, aged 7 years, Murray McDavid Blended Scotch Whisky

Butelka, z którą spotykam się dzisiaj zawiera w sobie zarówno whisky jęczmienne (Malt), jak i zbożowe (Grain) w proporcji 50/50%. Najmłodszy składnik dojrzewał w beczce 7 lat, lecz whisky ta zawiera także o wiele starsze destylaty. Whisky zbożowa pochodziła z destylarni North British i ma podobno równe 30 lat! Dystrybutor na oficjalnej stronie informuje nas, że możemy się spodziewać wyraźnych, dymnych akcentów, a także wyczuwalnego wpływu beczek po sherry.


Continue reading „Young & Old 7 Murray McDavid – recenzja”

Caol Ila 2011 selected by Loża Dżentelmenów – recenzja

Caol Ila 2011

Single Cask

Gdy whisky ta spędziła 5 lat w beczce typu Bourbon Hogshead, zespół Murray McDavid (szkocki, niezależny bottler), postanowił przelać całość do beczki po francuskim winie na kolejne dwa lata. Właśnie ta beczka została wybrana przez Artura Brzychcy i zabutelkowana bez rozcieńczania wodą i bez filtracji na zimno, w naturalnym kolorze, aby później Caol Ila 2011, z etykietą Loży Dżentelmenów mogła trafić do butelek a potem do naszych kieliszków. Continue reading „Caol Ila 2011 selected by Loża Dżentelmenów – recenzja”