Lubię ciekawe piwa bezalkoholowe, czy też niskoalkoholowe. Chociaż nie zawsze mam na nie ochotę, to jednak te dwa staram się mieć zawsze w barku. Pite osobno, wydają się bardzo podobne, niemal identyczne, dlatego bardzo się cieszę na tę degustację, bo dopiero teraz rozwieję (mam nadzieję) wszelkie wątpliwości na temat tego, które z tych dwóch piw wolę. Panie i Panowie, Kormoran 1 na 100 vs Miłosław Bezalkoholowe.
Na oficjalnej stronie Browar Grodzisk, możemy przeczytać:
Grodziską White IPA chmieliliśmy na zimno, sięgając po niemiecki Hallertau Blanc, amerykański Equinox i japoński Sorachi Ace. Ta kosmopolityczna kompozycja chmielu buduje cytrusowo-tropikalny profil piwa i wnosi owocowo-kwiatowe wątki. Liście herbaty Sencha Earl Grey dodaliśmy na koniec fermentacji, wzbogacając naszą White IPA o nutę herbacianą z akcentem bergamotki.
Od razu, jak tylko zobaczyłem to piwo na półce w markecie, bez zastanowienia włożyłem je do koszyka. Później dostrzegłem w jakich beczkach leżakowało, co jeszcze bardziej mnie ucieszyło. Na etykiecie oraz na kartoniku, możemy przeczytać:
Imperialny Nafciarz to podwójnie doładowane wcielenie Nafciarza Dukielskiego, jeszcze bardziej intensywne. Motywem przewodnim jest tu torfowa wędzonka, dzielnie wspierana przez czekoladę, orzechy i ciemne owoce. Muskularne ciało nadaje piwu degustacyjnego charakteru, który cieszył jak zastrzyk petrodolarów.
Na oficjalnej stronie Carlsberg Polska, możemy dowiedzieć się, że w browarze Okocim uwarzone zostały trzy warianty piwa, które trafiły do lokali gastronomicznych i tylko tam będą dostępne: są to Lager Brzeski, Chmielowy Kwartet oraz będący dzisiaj na tapecie Dunkel Okocim. Seria nosi nazwę Okocim Vintage.
Gravedigger Bowmore BA vs Gravedigger Laphroaig BA
Po bardzo udanych degustacjach tych dwóch piw, postanowiłem zestawić je ze sobą, żeby wykazać podobieństwa, a może przede wszystkim, dzielące je różnice. Jak bardzo różnią się whisky z destylarni Bowmore i Laphroaig, wiedzą wszyscy fani torfowych whisky, jednak czy będzie to widoczne w RISach leżakowanych w beczkach po tych whisky? Pora się przekonać. Gravedigger Bowmore BA vs Gravedigger Laphroaig BA
Kolejny raz zacieram rączki widząc przed sobą piwko z browaru Brokreacja. Do tej pory żadne piwo od nich mnie nie zawiodło, a porównanie Gravediggerów będę jeszcze długo wspomniał. Jakiś czas temu w Lidlu moją uwagę przykuł The Barber – New England IPA. Bez chwili wahania, trafił do koszyka, a dziś umościł sobie miejsce w szklance.
Na etykiecie możemy przeczytać:
Zniewalająco aromatyczne IPA, przystrzyżone tak, by każdy fan chmielowej mody zachwycił się nim już od zrzucenia kapsla. Nowofalowe odmiany trafiały do piwa na niemal każdym etapie produkcji, co przejawia się precyzyjną dawką cytrusów w smaku i aromacie, przy jednoczesnym zgoleniu goryczki.
Finisz: średnio długi. Pieczone jabłka, orzechy włoskie, świeże ciasto drożdżowe, sok z jabłek.
Całokształt: jednak co dobry browar, to dobry browar. Piwo robi robotę. Bardzo intensywne, pyszne, z konkretną, orzeźwiającą goryczką. Piłem lekko schłodzone. Rewelacja.
Do dziś śni mi się po nocach Sheep-Szit Russian Imperial Stout z browaru Birbant – ciemne piwo ze słodu jęczmiennego wędzonego, jak to ujął autor „owczym g#wnem”. 😂 Jako amator dymno-torfowych whisky, spodziewałem się dymu w tym Risie, jednak raczej doczekałem się spalenizny, zamiast dymu, chociaż piwo było niezłe. Dziś na warsztat biorę Birbant Rage Madness, czyli leżakowane, mocne, malinowe ALE.
Gdy ostatnio miałem do czynienia z Gravediggerem Bowmore BA, byłem bardzo zadowolony. Mimo, że nie przepadam za destylarnią Bowmore, piwo było świetne, bardzo dobrze ułożone, mocne, intensywne i gęste. Jednak spodziewam się, że dzisiaj może być jeszcze lepiej, ponieważ na tapet idzie The Gravedigger Laphroaig BA.
Kiedyś nie mieściło mi się w głowie, że piwo bezalkoholowe może być ciekawe. Po spróbowaniu kilku jakichś Żywców, Lechów i innych wynalazków, stwierdziłem, że równie dobrze mogę sobie kupić wodę gazowaną, dodać odrobinę czegoś gorzkiego i będę miał podobny efekt. Jednak wszystko się zmieniło kiedy po raz pierwszy spróbowałem Kormorana 1 na 100 (który jednak nie jest piwem bezalkoholowym, ponieważ zawiera 1% objętości alkoholu) i Miłosław Bezalkoholowe IPA. Właśnie to drugie piwo biorę dziś na tapet.
Rok temu kupiłem dwie butelki Komes Barley Wine. Jedną wypiłem dzień po zakupie, ale piwo było ostre, mocne i dość intensywnie alkoholowe. Był sam środek ekstremalnie upalnego lata, a piwo mocno rozgrzewało, więc nie był to najlepszy pomysł, żeby wypić je właśnie wtedy.