Miler Spirits – bottling szkockiej whisky

Miler Spirits

Myślę, że Tomasza Milera nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi whisky w Polsce. Sam wpadłem na jego kanał na YouTube gdzieś na początku mojej przygody z whisky. Jeśli ktoś jakimś cudem jeszcze o nim nie słyszał, to <tutaj> podaję gotowy link do jego kanału.

Miałem możliwość poznać go osobiście podczas jednej z prowadzonych przez niego degustacji, w której wziąłem udział. Obszerną relację z tego wydarzenia opisałem <tutaj>.

Nie chcę jednak zbytnio rozpisywać się na temat samej działalności Tomasza Milera, bo mógłby z tego powstać naprawdę długi artykuł. Wspomnę tylko, że oprócz regularnego publikowania materiałów video i prowadzenia degustacji w całej Polsce, zajmuje się on również klasyczną męską elegancją – jest właścicielem marki Miler Menswear, producentem m.in. perfum, ubrań oraz akcesoriów.

Mimo takiego natłoku zajęć, Tomasz znakomicie sobie radzi zarówno w mediach społecznościowych, jak i z prowadzeniem kanału na YouTube. Już dawno przebił niezwykle popularnego Ralfy’ego pod względem ilości subskrypcji. Dla porównania, kanał ralfydotcom zasubskrybowało 174 tys. osób, a Tomasza Milera, 280 tys. Jeśli chodzi o tematykę whisky, to z tego, co się orientuję, ustępuje on miejsca jedynie najbardziej popularnemu kanałowi video poświęconemu whisky na świecie, Whiskey Vault, który to posiada aż 434 tys. subskrybentów.

W końcu pojawia się whisky

Od kilku lat, marka Miler Spirits regularnie produkuje świetnej jakości wódkę, której produktem bazowym jest ziemniak. Moją recenzję jednego z pierwszych wypustów możecie przeczytać <tutaj>. Z czasem pojawiły się też nalewki, Prosecco i gin.

Wiele osób pytało (zwłaszcza na fejsbukowyej grupie Klika Dzika) kiedy wreszcie pojawi się pierwsza whisky opatrzona sygnaturą Tomasza Milera. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że w końcu światło dzienne ujrzy whisky w pełni wyprodukowana pod jego okiem. Jednak postanowił on poszerzyć grono niezależnych bottlerów whisky w Polsce i niedawno pojawiło się 5 edycji szkockich whisky pod marką Miler Spirits.

Portfolio

W ofercie od razu pojawiło się następujących 5 butelek:

  1. Caol Ila (11yo) z beczki po jamajskim rumie pierwszego napełnienia,

  2. Tormore (11yo) z beczki po bourbonie,

  3. Ben Nevis (9yo) z beczki po Rioja,

  4. Macduff (11yo) z beczki po sherry,

  5. Port Dundas (15yo) – single grain z beczki po wytrawnym, czerwonym winie Bordeaux.

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to muszę szczerze przyznać, że ręcznie wypisywane etykiety na butelkach wódki wyglądają dobrze. Jednak te etykiety, przynajmniej dla mnie w ogóle nie pasują do whisky. A w tej dziedzinie inni polscy bottlerzy spisali się znakomicie. Wspomnę tylko o The Taste of Whisky, WhiskyElla i opisany niedawno The Finest Malts. Tamte etykiety naprawdę robią wrażenie. Ale wróćmy do Miler Spirits.

Z całego tego zestawienia, do moich ulubionych destylarni zdecydowanie należą Ben Nevis i Caol Ila. Dlatego wziąłem je na pierwszy ogień. Poniższe notki smakowe sporządziłem krótko po tym, jak dotarły do mnie sample. Zależało mi na tym, żeby nie sugerować się niczyim zdaniem ani żadnymi obcymi opiniami przed napisaniem tego artykułu.

Ben Nevis 2012

9 lat leżakowania

Beczka po winie Rioja

54,8% ABV

Kolor: bursztyn

Zapach: wafelek orzechowy, syrop klonowy, miód, kardamon, jeżyny, czarna porzeczka, igliwie, żywica, ściółka leśna, prażone migdały, pieczone jabłka, toffi, cynamon, anyż, alkohol przyzwoicie ukryty. 21/25

Smak: kumkwat, gorzka czekolada, grejpfrut, pestki moreli, wosk, mocno przypalony karmel, mokra siarka z zapałek, roszponka, szarlotka, anyż, suszone figi, dojrzałe gruszki, suszone śliwki, goździki, tutaj alkohol jest lepiej zamaskowany niż w zapachu. 21,5/25

Finisz: popiół, miód, cynamon, suszone śliwki, goździki, kakao, długi i intensywny. 21/25

Balans: młoda, bardzo wyrazista, trochę niedojrzała whisky. Ale podoba mi się jej profil. Mocny, ciężki destylat, gęsta konsystencja i wyrazisty wpływ beczki dobrej jakości. Nie piłem złego Ben Nevis i dzisiaj sytuacja wcale nie uległa zmianie. Przyzwoita, intensywna whisky. 21/25

Ogólnie: 84,5/100

Caol Ila

11 lat leżakowania

Beczka pierwszego napełnienia po jamajskim rumie

54,3% ABV

Kolor: bursztyn -1

Zapach: orzechy laskowe, dym, karmel, ananas, dojrzałe banany, biała czekolada, węgiel, czarna herbata, amaretto, anyż, brownie, syrop klonowy, mleczko słodzone zagęszczone, mokre kamienie przy strumyku, alkohol nieźle ukryty. 21/25

Smak: mocno zgrillowany ananas, dym, cukier muscovado, suszone śliwki, gorzka czekolada, anyż, rozmaryn, jałowiec, czarne cukierki z lukrecją, przypalone drewno, cappuccino z cynamonem, alkohol nieźle ukryty. 21,5/25

Finisz: średnio długi, dymny, słodki, przyjemny, lekko rozgrzewający. Dym, rum, karmel, grillowany ananas. 21/25

Balans: przyjemna, młoda Caol Ila. Świetny destylat, nieźle ułożony alkohol, sporo dymu i wyrazisty wpływ dobrej jakości beczki. Ciekawa, nieoczywista edycja. Nie przepadam za beczkami po rumie, ale przy torfowych destylatach całkiem nieźle się to komponuje. Tutaj zadziałało to w trochę dziwną stronę, ale ogólnie, podoba mi się. 21,5/25

Ogólnie: 85/100

Tormore

11 lat leżakowania

Beczka po bourbonie

58,9% ABV

Kolor: bursztyn -1

Zapach: esencja czarnej herbaty, miód, kajmak, rumianek, mandarynka, biała czekolada, brzoskwinia, suszona żurawina, żywica, suszone daktyle, szałwia, alkohol słabo ukryty. 20,5/25

Smak: karmel, pestki jabłek, suszone morele, gruszki, kakao, siarka z zapałek, czarny pieprz, chili, winogrona, miód, rukola, szczaw, drewno, sok z limonki, kandyzowany imbir, alkohol słabo ukryty. 21/25

Finish: wrażenie, jakbym przyłożył język do płaskiej baterii, oprócz tego popiół, pieprz, karmel, kakao. 19,5/25

Balans: ciekawy aromat, z dobrze wyważonym wpływem beczki, ale efekt psuje nie najlepsze zamaskowanie alkoholu. W smaku podobnie, choć smakuje odrobinę lepiej niż pachnie. Na koniec średnio-długi finisz. Myślę, że ta whisky miałaby do pokazania dużo więcej, gdyby dać jej więcej czasu w beczce. Według mnie, trochę tu tego zabrakło. 21/25

Ogólnie: 82/100

Macduff

10 lat leżakowania

Beczka Hogshead po sherry

55,9% ABV

Kolor: bursztyn +1,5

Zapach: cukierek Irys, rodzynki, suszone śliwki, mleczna czekolada, anyż, drewno, dżem truskawkowy, suszone daktyle, syrop klonowy, cukier demerara, cappuccino, czekolada deserowa z owocowym nadzieniem, alkohol dobrze ukryty. 22/25

Smak: ochłopie! Ale to jest dobre. Owocowy destylat podbity bardzo aktywną beczką. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to rodzynki w czekoladzie. Potem powidła śliwkowe, toffi, melon galia, dojrzałe gruszki, smażony banan, cynamon, cukier muscovado, alkohol dobrze ukryty. 22,5/25

Finish: długi, „sherrowy”, przyjemny, goździki, cynamon, kakao, karmel, powidła. 21,5/25

Balans bardzo smaczna sherry-bomba, choć raczej niczym nie zaskakuje. Ale tego typu whisky w zasadzie rzadko zaskakują. Tutaj mamy lekki, owocowy-kwiatowy destylat i bardzo wyrazisty wpływ dobrej jakości beczki. Do tego całkiem nieźle ukryty alkohol. Naprawdę dojrzała whisky, jak na zaledwie 10 lat. 21,5/25

Ogólnie: 87,5/100

Port Dundas

Single Grain Scotch Whisky

15 lat leżakowania

52,1% ABV

Beczka pierwszego napełnienia po francuskim winie Bordeaux

Kolor: bursztyn +1

Zapach: na początku niezbyt przyjemny i bardzo taniczny – aronia, żurawina, rabarbar, suszone śliwki, esencja czarnej herbaty, kiszona kapusta, maliny, dojrzałe śliwki węgierki, mokra siarka z zapałek, imbir, goździki, płatki róż, hibiskus, alkohol przyzwoicie ukryty. 20/25

Smak: tutaj już jest dużo lepiej. Na początku delikatna słodycz, po której do głosu dochodzą wytrawne, goryczkowe nuty. Lukrecja, rukola, suszone śliwki, prażone migdały, kukurydza konserwowa, kumkwat ze skórką, grillowany ananas, sok jabłkowy, cukier muscovado, alkohol dobrze ukryty. 21,5/25

Finisz: długi i przyjemny – popiół, karmel, rukola, powidła śliwkowe. 21/25

Balans: zaczęło się od niezbyt przyjemnego, kwaśnego zapachu. Potem przyszedł ciekawy – słodko-gorzki smak, pełen interesujących, egzotycznych nut. Na każdym kroku czuć niezwykle intensywny wpływ beczki. Nie lubię wytrawnych, czerwonych, francuskich win i żadne tego typu Bordeaux mi nie smakowało. Tutaj dość mocno czuję wpływ beczki po takim winie, choć szczerze powiem, że dość ciekawie się to komponuje ze zbożowym destylatem. 21/25

Ogólnie: 83,5/100

Podsumowanie

Zdecydowanie najlepiej wypadła 10-letnia Macduff. Mimo, że nie jestem fanem sherry-bomb, to najchętniej wróciłbym właśnie do tej whisky. Najgorzej według mnie smakuje Tormore z beczki po bourbonie. Wyraźnie niedojrzała i młoda.

Caol Ila i Ben Nevis dość równe, choć bez rewelacji, jak na edycje single cask. Najstarszą Port Dundas zostawiłem sobie na koniec. Jednak nawet te 15 lat w beczce nie wystarczyło, żeby zachęcić mnie do ponownego sięgnięcia po tę whisky.

Tym sposobem przebrnęliśmy przez pierwsze edycje whisky od Miler Spirits. Na razie wydaje mi się, że konkurencja może spać spokojnie. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość?

Więcej zdjęć tutaj (Instagram)

Zapraszam na moją nową fejsbukową grupę – Whisky Reset Facebook Group