Glen Grant Major’s Reserve
Dzisiaj degustacja ogólnie dostępnej whisky w raczej przystępnej cenie. Glen Grant Major’s Reserve. Zapewne wiele osób zastanawia się czy (a raczej kiedy) spróbować swojego pierwszego Single Malta, bo przecież, skoro już wydajemy 100 złotych na czarnego Johnnie Walkera albo na Chivas Regal, to zamiast tych blendów, tym razem możemy sobie kupić już jakiegoś Singla, bo przecież „wszyscy wiedzą, że Single są lepsze, a nawet lepsiejsze od blendów…” (ale czy na pewno?)
Glen Grant Major’s Reserve
Scotch Single Malt
Region: Speyside
Nietorfowa
Butelkowana w mocy 40%
Filtrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po Bourbonie
Kolor: Bursztyn -1 z niewielkim dodatkiem sztucznego karmelu.
Notka smakowa
Zapach: alkohol uderza niemal natychmiast. Słodki Burbon, wanilia, toffi, świeże maliny, drewno, siano, rodzynki. 17/25
Smak: rukola, banan, karmel, czarny pieprz, wanilia. Jest ostro, alkoholowo… na każdym kroku czuć brak dojrzałości. 16/25
Finisz: krótki i rozgrzewający. Bita śmietana, karmel, lody waniliowe. 16/25
Balans: cóż … to jeden z najtańszych Single Maltów, jakie można kupić. Niestety, jakość też jest dość niska. Bardzo alkoholowy w zapachu i smaku, ale nie jest tak źle, jak moglibyśmy się tego spodziewać. Cena jest raczej adekwatna do jakości. Na plus, przemawia fakt, że producent nie dolał wiader karmelu, żeby Whisky sprawiała „wrażenie lepszej = ciemniejszej”. Użycie zakrętki zamiast korka, może nasuwać myśl, że destylarnia chciała zaoszczędzić, ciąć koszty itd… co też nie jest prawdą. Niektóre świetne, wybitne destylarnie także używają zakrętek zamiast korków (np. Macallan, Talisker czy wiele japońskich Whisky). 18,5/25
Ogólnie: 68,5/100
No, dobra. Postanowiłem dać Glen Grant Major’s Reserve ostatnią szansę. Dolałem kilka kropel wody… czekam… i czekam…
… niewiele to dało, chociaż charakter nieco się zmienił. Pojawiły się nuty czekolady i miodu, może odrobinę złagodniała.
Końcem końców, jeżeli chcesz rozpocząć przygodę z Single Maltami, raczej nie zaczynaj od tego. Możesz się zniechęcić. Nawet Ralfy poleca zmieszać z czymś tę Whisky. Może niekoniecznie z colą, ale z zimną wodą gazowaną i miętą, albo z tonikiem.
Mnie przeszła jakoś przez gardło i przeżyłem. Tragedii nie było. Jednak absolutnie nie ma nawet co porównywać jej do 12 letniego Johnnie Walkera, 12 letniego Ballantinesa, albo Chivas Regal, na których tle opisywany dzisiaj Glen Grant wypada bardzo blado.
Inne opinie:
Serge (2011): 78/100
Murray (2017): 85,5/100
Ralfy (2014): 80/100
Cena: od ok. 80 zł.
W Niemczech można znaleźć za 16€. Jak dołożysz 20 zł, możesz trafić 10 letniego Bushmillsa Single Malt. To na pewno byłby dobry początek przygody z Singlami.
Jeśli chodzi o Glen Grant Major’s Reserve, nie polecam