Finlaggan CS vs Ileach CS
Skoro już jesteśmy przy temacie porównań i zestawień trunków o podobnym profilu, postanowiłem pójść za ciosem. Dziś porównamy ze sobą Finlaggan CS vs Ileach CS.
Skoro już jesteśmy przy temacie porównań i zestawień trunków o podobnym profilu, postanowiłem pójść za ciosem. Dziś porównamy ze sobą Finlaggan CS vs Ileach CS.
Była już Ben Bracken Islay. Zarówno w wersji 16-letniej, jak i edycja bez deklaracji wieku. Teraz przyszedł czas na kolejną whisky z Lidla, Ben Bracken Highland.
Continue reading „Ben Bracken Highland NAS – recenzja whisky”
Z bottlerem Anam na h-Alba miałem kilka razy do czynienia i nie zawsze butelkowane przezeń whisky trafiały w mój gust. Tym razem spróbujemy enigmatycznie brzmiącą Tomfarclas 2012 – siedmioletnią whisky w mocy beczki, finiszowaną w beczce po rumie. Oj, coś nie brzmi to za dobrze.
Continue reading „Tomfarclas 2012 ANHA 7 years old – recenzja”
Jakiś czas temu będąc w Szczecinie w dwóch sklepach z whisky ze względu na pośpiech nie znalazłem dla siebie nic szczególnego. Jednak po chwili wróciłem do jednego z nich, żeby wziąć cokolwiek (przecież już się nastawiłem, że coś wezmę 😉). Tym razem padło na Finlaggan Original i pomyślałem sobie, że będzie to kolejny niezobowiązujący dymny daily-dram do jakiegoś serialu.
Trochę śmieszą mnie te dziwnie brzmiące nazwy whisky, do których nie przyznaje się żadna destylarnia. Czasami nietrudno trafić o jaką gorzelnię chodzi, a kiedy indziej jest się praktycznie bez szans. Mówię na przykład o Margadale, Tomfarclas, czy chociażby opisywana dzisiaj Mac-Talla Mara.
Continue reading „Mac-Talla Mara Islay Single Malt – recenzja whisky”
Kategoria Blended Malt nie należy do zbyt popularnych. W Polsce najczęściej spotykane whisky tego typu to z pewnością Monkey Shoulder, Johnnie Walker 15 Green Label czy ostatnio także 12-letnie wypusty Johnnie Walker Origin. Jakiś czas temu, do tego grona dołączyła Golden Loch 5 Blended Malt.
Zdjęcia: Łukasz Pawelec
Continue reading „Golden Loch 5 Blended Malt – recenzja whisky”
Bandwagon Straight Bourbon Whiskey powstaje w destylarni Midwest Grain Products of Indiana (MGP). Historia tej gorzelni sięga aż do 1847 roku. W międzyczasie wielokrotnie zmieniała właścicieli a także była zamykana. Teraz produkowane są w niej destylaty, z których powstają różne alkohole, między innymi bourbony sprzedawane pod marką własną.
Continue reading „Bandwagon Original Straight Bourbon Whiskey – recenzja”
Dwie whisky z jednej destylarni. The Sexton vs Bushmills Black Bush. Whiskey irlandzka niezbyt często pojawia się na blogu, choć być może kiedyś ulegnie to zmianie. Dzisiaj mamy The Sexton – single malt podobno od Bushmills, a w drugim narożniku sztandarową edycję Black Bush z tej samej destylarni.
Obie whiskey przyznają się do beczek po sherry, bez deklaracji wieku, butelkowane są w 40% objętości alkoholu. Continue reading „The Sexton vs Bushmills Black Bush – porównanie”
Założona w 1698 roku i usytuowana w Londynie, firma Berry Bros & Rudd, to jedna z najstarszych firm dystrybuujących alkohole z całego świata. Na wzmiankę zasługuje fakt, że w swoich magazynach posiadają niekwestionowane unikaty, takie, jak na przykład whisky destylowaną w 1858 roku, a zabutelkowaną 30 lat później (1888), o starych armaniakach, rumach, czy brandy już nie wspominając. Dziś jednak poleję sobie coś dużo bardziej przyziemnego. Blended Malt Berry Bros & Rudd Sherry Cask Matured.
Continue reading „Berry Bros & Rudd Sherry Cask Matured – recenzja whisky”
Nie istnieje destylarnia o nazwie Glen Turner, jednak przy odrobinie wysiłku, po chwili szperania udało mi się odkryć tę niespecjalnie dobrze strzeżoną tajemnicę. Wszystko pięknie zostało opisane na blogu Whisky My Life. Kto ciekaw, zapraszam <tutaj> (w linku recenzja Glen Turner Heritage Port Cask Finish).
Ja natomiast już biorę się za ocenę organoleptyczną tej whisky. Nie spodziewam się rewelacji, ale jak trzeba, to trzeba 😉
Single Malt Scotch Whisky
Region: Speyside (chociaż etykieta podaje Highland)
Objętość alkoholu: 40%
NAS (około 5-6 lat)
Whisky nietorfowa
Filtrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie, finiszowana w beczkach po porto
Kolor: bursztyn +1, z dodatkiem karmelu
Zapach: przyjemny, od razu czuć porto, które wysuwa się na pierwszy plan. Poza tym, siano, drewno, karmel, suszone śliwki, goździki, anyż, toffi, rodzynki, mleczna czekolada, lawenda, skórka pomarańczy. Alkohol słabo ukryty, jednak sam aromat, przyjemny. 20/25
Smak: słodko-gorzki. Czuć beczki po bourbonie, pojawia się gorzka czekolada, karmel, wanilia, przypalone drewno, krówka, suszone śliwki, goździki, imbir, kardamon, popiół, melon galia, dojrzałe banany, melasa. 19/25
Finisz: imbir, dojrzałe gruszki, powidła, kajmak, świeży ogórek, melon. 19/25
Balans: lubię pozytywne zaskoczenia. Chyba każdy je lubi. Spodziewałem się tragedii, a wyszło całkiem znośnie. Nie, żebym teraz zaczął mościć dla tej whisky stale miejsce w barku, ale nie pogardzę, jak ktoś mnie nią kiedyś poczęstuje. Myślę, że z powodu relacji ceny do jakości, dodam jeden punkt do oceny. 20/25
Inne opinie
whiskybase: 77,84/100 w oparciu o opinie 47 osób
No proszę. Wcale nie jest aż tak źle. Jak za te pieniądze, to nie ma co narzekać 😉 I jeszcze jedno, bo bym zapomniał… a destylarnia nazywa się Glen Moray.
Więcej zdjęć tutaj